Tuesday, May 13, 2014

Szalonych przyjaciół mieć :)

Niedziela, godzina 5:00 po południu, dzwoni telefon, odbieram i słyszę:

K(arolina): Hej, co robi Twój mąż?
Ja: ??? yyy...gra?
K: Oooo, dzwonię się zapytać, czy chcielibyście polatać samolotem :D
Ja: !!! Whaaaaaaat????!!!!! No pewnie!!!!

Oczywiście szanowny małżonek spanikował (taka męska cecha) i poleciałam sama. Ale o co w ogóle chodzi? Znajomy, którego znam od kilku lat uczy się w szkole dla pilotów, o czym nic a nic nie wiedziałam i pewnego niedzielnego wieczoru zaprosił nas (mnie i kumpelę) na wycieczkę nad Manhattanem :) Kurczę, no grzech nie skorzystać :) Zwłaszcza, że taka wycieczka kosztuje około $200 za 15 minut lotu, a tutaj za darmo, ponad godzinę :) Wystartowaliśmy z lotniska z Trenton w New Jersey, które od Staten Island jest oddalone o jakąś godzinę jazdy samochodem. Oczywiście nie obyło się bez panikowania mojej przyjaciółki i czarnego humoru pilota, który ową panikę spowodował ("czasami okno się samo otwiera", "nie mamy świateł", "nie mamy pozwolenia na wlot nad Nowy Jork" i najlepsze moim zdaniem "nie widzę pasa startowego"). Od mojego pierwszego lotu samolotem mam lekiego kręćka n apunkcie samolotów i godzina w powietrzu naprawdę była balsamem na moją duszę :)



Przed startem :)


 Verrazano Bridge - most łączący Staten Island z resztą cywilizacji :) Uważany za jeden z najładniejszych mostów w Stanach.


 I wreszcie - Manhattan. Możecie tutaj już zobaczyć nowe WTC i "bliznę" po poprzednich wieżach.
 Jedno z moich ulubionych - boisko na wodzie.

 A to moi drodzy stadion Jankesów :)
 Most Jerzego Waszyngtona

 No i obowiązkowy punkt każdej wycieczki - Statua Wolności, która swoim blaskiem "popsuła" zdjęcie :)

No comments:

Post a Comment